Chyba każdy przynajmniej raz musiał zmierzyć się z wielkim albumem zdjęć ślubnych znajomych, przyjaciół, albo kogoś z rodziny. Setki fotografii, które - choćby nawet robione był przez najlepszego fotografa - są najczęściej nudne. No może nie wszystkie, ale jakieś 95 procent z nich.
Jakby tego było mało, szczęśliwi nowożeńcy często raczą nas również prezentacją zdjęć z sesji zaręczynowej. Urocze ujęcia w parku, na ławce, na spacerze, plaży, na tle zachodu słońca. Piękna pamiątka, tyle że nie wszyscy chcą ją oglądać. Są jednak takie zdjęcia związane z tematyką ślubną, które wielu chciałby obejrzeć, a które zarezerwowane są tylko dla jednej osoby – pana młodego.
Pisaliśmy niedawno o modnych porannych sesjach zdjęciowych nowożeńców. Fotograf wpada do sypialni zakochanych w ich pierwszy wspólny ranek po ślubie i uwiecznia szczęśliwe chwile. Dziś prezentujemy kolejny trend związany ze ślubem, znacznie ciekawszy i bardziej intrygujący.
Sesja buduarowa
To nowy, ale coraz popularniejszy trend w ślubnej fotografii. Album wypełniony bardzo prywatnymi zdjęciami seksownej panny młodej przeznaczony wyłącznie dla oczu pana młodego. Tu właściwie wszystko jest dozwolone, a scenariusz pisze fantazja. Są kobiety, które pozują w łóżku w samej bieliźnie (często ślubnej), są takie, które rozbierają się zupełnie. Niektóre nakładają koszulę, ulubioną sportową bluzę, albo skórzaną ramoneskę narzeczonego na zupełnie nagie ciało, inne odwołują się do fantazji ukochanego i na plan zdjęciowy stawiają się z całym wyposażeniem.
„Miałam kiedyś klientkę, której mąż uwielbiał wędkować. Dziewczyna przywiozła jego wysokie gumowce i pozowała ubrana wyłącznie w nie” – opowiada Kate McElwee, fotografka z Bostonu, która oferuje sesje buduarowe.
Bywają bardzo eleganckie i grzecznie, ale są kobiety, które chcą swoim partnerom podarować zdjęcia mocno erotyczne i odważne. Sesja odbywa się najczęściej w prywatnej sypialnie pozującej kobiety. Na własnym, znajomym gruncie zwykle łatwiej jest o dobrą atmosferę potrzebną na tego typu sesji. Modelka czuje się swobodniej i pewniej niż w obcej, nieznanej przestrzeni. Jeśli miejsce z różnych wzglądów nie odpowiada, częstą alternatywą jest elegancki pokój hotelowy.
Wszyscy fotografowie jednogłośnie podkreślają, że to sesja, która ma sprawić, by pozująca kobieta czuła się i wyglądała pięknie i seksownie. Nawet, jeśli zdjęcia robione są jako prezent dla narzeczonego, modelka tak naprawdę robi je dla siebie, tylko wtedy efekt będzie zadowalający. Nie trzeba być aniołkiem Victoria’s Secret, by zafundować sobie taką sesję. Dobry fotograf wie jak pracować z każdym typem urody. Taki album, ponieważ jest wyjątkowo intymnym prezentem, nie może niczego udawać. Nawet, jeśli prezentujemy się w innym niż na co dzień świetle (dosłownie i w przenośni), to nadal są to zdjęcia kobiety, którą obdarowany mężczyzna zna, poznaje i kocha.
Decydując się na sesję buduarową warto pamiętać o kilku ważnych sprawach. Sesję należy zlecić wyłącznie profesjonalnemu fotografowi, którego portfolio jest ogólnodostępne i który dokładnie omówi z nami planowane zdjęcia. Elementem obowiązkowym jest pisemna umowa, która gwarantuje nam, że zdjęcia nie trafią w niepowołane ręce.
Jeśli decyzja została podjęta, formalności są dopełnione, pozostaje wziąć relaksującą kąpiel i do dzieła. Taki album z całą pewnością zachwyci przyszłego męża i można być pewnym, że będzie on wracał do niego przez długie lata. To jeden z tych prezentów na całe życie.
AW