Kiedy myślimy o biznesmenach, jedną z pierwszych rzeczy przychodzących na myśl jest garnitur. Elegancki, dopasowany do okazji i figury, markowy. Kolejne, o czym myślimy, to nazwisko biznesmena, a Warren Buffett to jeden z największych wizjonerów współczesnego świata.
Co ciekawe, marka, jaką ostatnio wybrał, to Trands, produkowana przez chińską firmę Dayang Group. Buffett powiedział publicznie, że ma dziewięć garniturów z Chin, a inne po prostu wyrzucił z szafy i oddał biednym. Nie trzeba było wiele więcej, żeby wartość udziałów Dayang Group notowanych na giełdzie w Szanghaju poszybowała do góry – o ponad 70%. Na stronie firmy pojawiło się wideo, w którym Buffett wychwala produkty Trands, posuwając się nawet do stwierdzenia, że nareszcie jest chwalony za swój wygląd.
Pomijając płynące z ust Buffetta pochwały pod adresem chińskiej marki, warto się zastanowić, czy stoi za tym jedynie upodobanie i przyjaźń z właścicielką i założycielką Dayang Group, Li Guilian. Buffett znany jest przecież z użytkowania produktów marek, których jest lub planuje być współwłaścicielem – podobno wypija codziennie pięć puszek Cherry Coke (jest udziałowcem Coca-Coli). Czy to oznacza, że w jego portfolio pojawi się chińska marka? To prawdopodobne. Być może także udziałem Buffetta będzie zmiana podejścia do produktów pochodzących z Chin.
Źródło: Wall Street Journal
MWW