Bardziej zdecydowane i wiedzące, czego chcą od życia - takiego wizerunku dorobiły się kobiety żyjące w XXI wieku. Co za tym idzie, w stosunkach damsko-męskich coraz częściej przejmują inicjatywę. Dotyczy to także zaręczyn.
Platynowe, złote, tytanowe czy z węglika wolframu - pierścionki zaręczynowe dla mężczyzn są oczywiście podobne do obrączek. Źródeł ich popularności można upatrywać w coraz częstych małżeństwach homoseksualnych, zacieraniu się granic między płciami czy wreszcie w marketingu jubilerów, którzy znaleźli sposób na dodatkowe przychody.
Jubiler H. Samuel z Wielkiej Brytanii pierścionki zaręczynowe dla mężczyzn wprowadził do oferty już dwa lata temu. Jego śladem, jak informuje magazyn "Details", poszli amerykańscy sprzedawcy. Do sklepu Robbins Brothers spływa tygodniowo po 20-25 zapytań kobiet, które chciałaby oświadczyć się swoim partnerom.
Historie par, w których oświadczała się właśnie kobieta, pokazują, że zaręczyny w parku czy kawiarni to sposób na oświadczenie się kobiecie, a nie na mężczyźnie. Jego zdecydowanie lepiej zaprosić na stadion ulubionej drużyny czy do koktajlbaru.
Damskie oświadczyny są oczywiście ryzykowne. Gdyby kierować się stereotypami, można by pomyśleć, że zaręczyn prędzej przestraszy się mężczyzna niż kobieta, a wtedy - ze ślubu (i być może dalszego związku) nici.
MM