2 grudnia władcy Dubaju po raz pierwszy zabrali głos w sprawie wierzytelności dubajskich spółek. Mohammed bin Raszid al-Maktoum, szejk Dubaju i jednocześnie premier Zjednoczonych Emiratów Arabskich, oskarżył zachodnich inwestorów o ignorację, dodając, że gospodarka Dubaju jest nadal silna, solidna i stabilna.
Obawy zachodnich banków budzą kłopoty państwowego konsorcjum Dubai World, które skupia wiele spółek działających m.in. na rynku nieruchomości, inwestycji i w turystyce. Konsorcjum ma $60 miliardów długów i stara się o tymczasowe zawieszenie spłat rat kredytów. Zachodnie banki, które są największymi pożyczkodawcami Dubai World, obawiają się, że w razie jego niewypłacalności szejkowie Dubaju i Abu Dhabi pozostawią konsorcjum bez pomocy, tym samym narażając je na wielkie straty. Postawa szejków sprawiła, że giełdy państw Zatoki Perskiej odnotowały znaczące spadki. Pracujący zaś w Dubaju Europejczycy zaczynają wracać do swych krajów – populacja Dubaju zmniejszyła się już w ostatnich miesiącach o 17%.
Źródło: The Times
Fot. Sxc.hu
AT