Kanapki, sałatki, sosy – takie zadania w ramach lekcji techniki w polskiej szkole podstawowej bywa (a na pewno bywało) jedynie odskocznią. Tymczasem nauka gotowania przygotowałaby dzieci do dorosłego życia. Jej brak w szkołach zarzucają systemowi edukacji Brytyjki.
Brytyjczycy jadaliby zdrowiej i wiedzieliby, jakie ilości posiłku przygotować, by nie wyrzucać jedzenia. Nauczyliby się wykorzystywać to, co mają w swoich szafach i lodówkach. Obecnie wyrzucanie żywności jest w Wielkiej Brytanii prawdziwą plagą. Każdego roku Brytyjczycy wyrzucają aż 15 mln ton jedzenia. Tym bardziej edukacja kulinarna wyszłaby im na dobre.
Edukację, jak wiadomo, najlepiej rozpoczynać w dzieciństwie. Uczniowie powinni wynosić ze szkoły wiedzę na temat tak wytwarzania odpadów, jak i gotowania. Brak umiejętności kulinarnych powoduje, że spożywają gotowe posiłki, zwłaszcza wtedy, gdy czasu na ich przygotowanie nie mają także rodzice, od których gotowania mogliby się nauczyć.
Wprowadzenia nauki gotowania do szkół domagają się kobiety zrzeszone w Women's Institute. Stojąca na ich czele Ruth Bond jako podstawowe umiejętności wskazuje planowanie posiłków i przygotowanie danie ze składników posiadanych w kuchni. Wiele rzeczy tak długo czeka na wykorzystanie, że pleśnieje, a w efekcie tego – trafia do śmietnika.
Departament Edukacji oczekiwania brytyjskich kobiet potraktował na serio. Uczniowie, w trosce o własne zdrowie i samopoczucie, w przyszłości będą poznawać tajniki gotowania. Oby tylko wraz z wprowadzeniem kulinarnej edukacji do szkół nie rozpoczęła się w nich fala pożarów ani zatruć pokarmowych
MM