"Domy mody dopuszczają się rasistowskich czynów. W pokazach mody nie biorą udziału ciemnoskóre modelki. Niezależnie od tego, czy jest to świadome działanie, efektem jest rasistowska wymowa tygodnia mody", grzmi Bethann Hardison, aktywistka i była modelka, która przewodniczy organizacji The Diversity Coalition.
Hardison wystosowała list otwarty do wszystkich czterech stolic mody, oskarżający świat mody o dyskryminowanie ciemnoskórych modelek. Jednym z adresatów listu była organizacja brytyjskiej mody British Fashion Council. W oświadczeniu BFC czytamy "Chociaż nie organizujemy castingów na pokazy mody, namawiamy projektantów, żeby wspierali różnorodność.
Londyn jest tyglem kulturowym i pokazy mody powinny odzwierciedlać wieloetniczność miasta". Na list The Diversity Coalition zareagował także Stephen Kolb z amerykańskiej organizacji mody CFDA. Zobowiązał się wspierać wieloetniczność na wybiegach. Za to Didier Grumbach z francuskiego
Chambre Syndicale uznał list za obraźliwy, jako że na paryskich wybiegach można oglądać modelki o 22 narodowościach. Mario Boselli z Camera Nazionale della Moda Italiana z Włoch też nie ugiął się przed zarzutami, twierdząc, że projektanci, którzy pokazują swoje kolekcje na tygodniu mody w Mediolanie, mają pełną dowolność wyboru modelek.
"Walczymy z anoreksją i zatrudnianiem zbyt młodych modelek na wybiegu. Ale nie możemy narzucić projektantom, z kim mają pracować", mówi Boselli.
MM