Bycie potomkiem miliardera ma dwie strony – z jednej dobrze wychowywać się, nie martwiąc się o jutro, z drugiej – wszelkie zasługi przypisywane są jedynie fortunie, jaką się dziedziczy.
Z tego powodu wiele osób prowadzących własny interes nadal widzianych jest jedynie jako dzieci miliarderów. W niektórych przypadkach stereotyp bogatego, rozpieszczonego dziecka jest bardzo krzywdzący. Dla przykładu – kilkoro przedsiębiorczych ludzi, którzy urodzili się w bogatej rodzinie.
Wiele młodych dziewczyn idzie w ślady rodziców – pracuje w ich przedsiębiorstwach lub chociaż uprawia ten sam zawód. Niekiedy doświadczenie zdobyte w firmie ojca pomaga otworzyć coś własnego. Dowodzi tego przykład z Indii, a konkretniej Devity Saraf. Jej ojcem jest Raj Kumar Saraf, prezes Zenith Computers, gdzie Devita rozpoczynała karierę. Po założeniu w 2006 roku własnej firmy - Vu Technologies – uznawana jest za jedną z najpotężniejszych kobiet w Indiach.
Do działalności w firmie ojca nie ograniczyła się także Ivanka Trump, córka Donalda Trumpa. Postanowiła zainwestować w kolekcje biżuterii, zapachów, butów i torebek dla kobiet. Napisała także książkę „The Trump Card: Playing to Win in Work and Life”, w której pisze o swoim życiu i biznesowych doświadczeniach. Pieniądze, które otrzymała, zainwestowała w modę. Podobnie zrobiły też inne córki miliarderów.
Stella McCartney, córka muzyka Paula McCartneya, po latach pracy dla innych marek stworzyła własną, oferująca poza ubraniami także akcesoria, perfumy, bieliznę oraz kosmetyki pielęgnacyjne. W swojego ojca Steve'a Jobsa nie wdała się też Lisa Brennan-Jobs. Nowe technologie nie zainteresowały jej na tyle, by miała zrezygnować z marzeń o pisaniu. Zajęła się więc dziennikarstwem i blogowaniem. Ma za sobą publikacje m.in. w „O, The Oprah Magazine” i „Vogue'u”.
Oczywiście najgłośniej mówi się o tych celebrytkach, które nawet prowadząc własną działalność, o popularność walczą wywołując skandale. Najlepszym przykładem jest Paris Hilton. Podczas gdy jej ojciec Richard Hilton prowadzi sieć hoteli, Paris próbuje sił w branży muzycznej, modowej, aktorstwie i modelingu. W żadnej z tych dziedzin nie osiągnęła jednak spektakularnego sukcesu, więc rozgłosu zapewniają jej kolejne wybryki.
Podobnie jest z córką Madonny. Lourdes Leon od dziecka wiedziała czego chce i twardo stawiała na swoim. Dzięki temu na koncie ma już własne linie kosmetyków i ubrań. Nigdy jednak nie ukrywała, że korzysta na popularności matki, nie odmawiała też pomocy, gdy ta kupiła jej apartament.
Przedsiębiorczość dzieci miliarderów wciąż pozostaje czymś odmiennym od kreatywności ludzi, którzy zaczynali od zera. Warto jednak spojrzeć przychylniejszym okiem na celebrytów, którzy starają się pieniądze nie tylko wydawać, ale i zarabiać.
MM