Wieczory panieńskie robią się coraz ciekawsze. Co dopiero informowaliśmy o organizowanych w ich czasie sesjach fotograficznych , a już równie popularna staje się kolejna forma spędzenia ostatniego wieczoru wolności w dość oryginalny sposób.
Panie lubiące rysować, zamiast baru czy sesji zdjęciowej, mogą wybrać się na warsztaty rysunku i zasiąść przy sztaludze z lampką szampana. Taką możliwość mają m.in. klientki z Nowego Jorku, w którym coraz modniejsze są sesje organizowane przez działającą na Brooklynie i Manhattanie firmę The Artful Bachelorette.
W ubiegłym roku założyły ją Fleur Childs i Samara Hodgson, które zatrudniając przystojnych i uroczych modeli, starają się zadbać także o to, by podczas spotkań komfortowo czuły się panie w każdym wieku - zarówno przyszła panna młoda i jej przyjaciółki, jak i jej matka, babcia czy przyszła teściowa.
Obiektem do rysowania podczas takiego wieczoru panieńskiego staje się seksowny, nagi model. Jak twierdzą panie biorące udział w sesjach, jest ona dla nich ciekawsza i bardziej komfortowa niż zatrudnienie striptizera.
Modele przyjmują różne pozy, zapewniając uczestniczkom warsztatów poznanie kilku technik artystycznych. Na zakończenie wszyscy ustawiają się przed obiektywem aparatu, by uwiecznić wieczór.
Koszt takiej sesji zależy od liczby uczestników. Opłata za dwugodzinne warsztaty wynosi 85 dolarów od osoby.
Fot. The Artful Bachelorette
MM