Przez ostatnie lata dała poznać się jako jedna z najbardziej stylowych Pierwszych Dam na świecie. Oczarowuje zarówno kreacjami z najwyższej półki jaki tymi z sieciówek. Nie ma więc bardziej odpowiedniej kandydatki na żonę prezydenta, niż ta, która umie błyszczeć, pozostając zawsze w cieniu męża.
Jako prawniczka Michelle przyzwyczajona była do noszenia formalnych i zgodnych z prawniczym dress codem garsonek i garniturów. W nowej roli mogła nadal trzymać się obranego stylu, jednak w chodząc w rolę pierwszej damy Ameryki, Obama postanowiła złagodzić swój wizerunek. Zaczęła wybierać ubrania bardziej kobiece, kojarzone z elegancją, ale w wersji casual. Na liście najczęściej wybieranych przez nią projektantów pojawiły się nazwiska mało znanych, młodych designerów takich jak: Janson Wu, Isabel Toledo czy Maria Pinto. Sięgała też po stroje z sieciówkowych sklepów takich jak J.Crew.
Nowoczesna klasyka - to wybiera najczęściej. W jej szafie znajdziemy eleganckie spodnie i spódnice. Najczęściej zestawia je z balerinami lub butami na niskim obcasie, ponieważ Michelle jest wysoką kobietą, która ceni sobie wygodę. Koktajlowe sukienki z mocno podkreśloną talią to jej znak rozpoznawszy.
Uwielbia luźne marszczone spódnice, ale świetnie prezentuje się także w opinających sylwetkę fasonach. Burzę kręconych włosów z dawnych lat zastąpiła prostymi sięgającymi ramion fryzurami. Subtelny makijaż i niezwykle przemyślane dodatki, często w kontrastowych i zaskakujących połączeniach akcentują jej stosunek do mody.
Przed Michelle kolejne 4 lata wytężonej pracy. Czy uda jej się utrzymać nienaganny styl? A może zaskoczy nas nowym pomysłem na siebie? Jednego możemy być pewni - nadal będzie największą gwiazdą Białego Domu.