Od kiedy w lutym 2009 roku Facebook wprowadził przycisk „Like it”, zaczął on mieć znaczący wpływ na życie wielu osób. Ogromna popularność przycisku, o której świadczy średnio 2,7 miliarda kliknięć dziennie, wyszła poza ramy portalu społecznościowego już jakiś czas temu. Jego kopie można spotkać między innymi w sklepach internetowych takich jak Fab.com, który proponuje swoim klientom możliwość polubienia produktów za pomocą przycisku „fave” (ulubiony).
Jak twierdzą specjaliści, ludzie poprzez tego typu działania tworzą społeczności wokół określonych zjawisk i rzeczy, dlatego sprzedawcy mogą obserwować rodzące się trendy i bezpośrednio nam je sprzedać. Dowodem na to mogą być ostatnie badania przeprowadzone przez ComScore dowodzące, że osoby, które polubiły daną stronę, są bardziej skłonne dokonać na niej zakupów.
W ubiegłym roku CEO Procter & Gamble Robert McDonald ogłosił zwolnienie ponad 1,600 osób, by zaoszczędzić aż 8 miliardów z rocznego budżetu przeznaczonego na reklamę. Powód? Media społecznościowe, przycisk „like it” i Google, które okazały się bardziej efektywne niż sztab ludzi od promocji.
Powoli tracimy zainteresowanie facebookiem, ale inne firmy zaczynają interesować się tym, jak w szybki sposób przyciągnąć uwagę potencjalnych klientów. Zakupy to dla niektórych osób to prawdziwa udręka, ale jeżeli robią je na stronie, którą lubią, okazują się przyjemnością.
MB