Pomellato – tę nazwę warto zapamiętać. Włoski jubiler jest ostatnio wyjątkowo mocno pożądanym kąskiem na rynku dóbr luksusowych. O firmę z elegancką biżuterią walczą takie giganty jak PPR, Prada i Swarovski.
Rozmowy trwają i są tajne. Żadna z wymienianych w kontekście Pomellato grup nie komentuje sprawy. Mówi się, że jej finał poznamy jeszcze w tym miesiącu. Mediolańska firma, szukając inwestora, postanowiła sprzedać część swoich udziałów. Niepewna ekonomiczna sytuacja Włoch i niedawne wybory przyspieszyły te decyzje. Wpływ na zwiększone zainteresowanie Pomellato miały również zakupy Grupy Swatch, która swoje portfolio powiększyła o luksusową markę Harry Winston. Pojawiły się nawet głosy, że Swatch również zainteresowany jest włoskim jubilerem. Informacje jednak zdementowała rzeczniczka firmy.
Pomellato ma się dobrze i może stać się atrakcyjnym nabytkiem. W 2012 roku sprzedaż biżuterii wzrosła o około 10 procent i osiągnęła poziom prawie 150 milionów euro. Zyski (przed opodatkowaniem i odliczeniem kosztów związanych z amortyzacją) wyniosły około 23 miliony euro. Nowy partner miałby zapewnić stabilność firmy i dalsze wzrosty sprzedaży, a przede wszystkim rozwinąć Pomellato globalnie.
Trwają spekulacje kto z potencjalnych nabywców szczęśliwie sfinalizuje transakcję. Najczęściej mówi się o PPR. Grupa, do której należą między innymi Gucci, Stella McCartney, Alexander McQueen, Balenciaga, Saint Laurent i Bottega Veneta, od jakiego czasu intensywnie rozgląda się na międzynarodowych rynkach i systematycznie powiększa swoją luksusową stajnię. W ciągu ostatnich miesięcy do ekskluzywnego grona marek PPR dołączył brytyjski projektant Christopher Kane i chiński jubiler Qeelin. Wszystko wskazuje na to, że prezes PPR, Francois Pinault zamierza kontynuować inwestycje i ma chrapkę na biżuterię z włoskim rodowodem. Nowy zakup byłby kolejnym umocnieniem i tak bardzo silnej pozycji firmy na luksusowym rynku.
AW