W krajach, gdzie zasady dyktują islamscy fundamentaliści, piękne kobiety nie mają łatwego życia. Z zarobkami muszą pożegnać się modelki. W Pakistanie zniknęły one z billboardów reklamujących letnie kolekcje. Czy to powtórka akcji z arabską wersją katalogu sieci IKEA?
W ubiegłym roku w Pakistanie produkty dla kobiet reklamowała m.in. Katrina Kaif z Bollywoodu. Sprzeciwiające się temu grupy, zaklejające billboardy, nawoływały do sprzedaży ubrania, a nie honoru. Zakrycie niewłaściwych w opinii muzułmanów reklam oraz głośna krytyka modelek odsłaniających publicznie ramiona, przyczyniły się do uszanowania żądań najbardziej konserwatywnych grup.
Teraz, wraz z rozpoczęciem kampanii, jedna z marek – J. Lawn – modelki zastąpiła kojarzącymi się z usługami dla elit łodziami. Modnych wzorów nie promują suknie, ale kolorowe żagle na tle błękitnego nieba. Kobiety zniknęły też z innych billboardów, choć jak podają brytyjskie media – nie ze wszystkich.
W walce z modelkami przywołuje się m.in. wyniki przeprowadzonego w 2011 roku badania. Wówczas aż 65 proc. Pakistańczyków opowiedziało się przeciwko billboardom zawierającym wizerunek kobiet. Pojawienie się modelek w reklamach emitowanych w ich kraju traktowane jest jako kulturowa gafa.
Czy reklama z kolorowymi żaglówkami zamiast modelkami zachęci do zakupu? Może lepiej byłoby z niej w ogóle zrezygnować? Tegoroczne kampanie reklamowe pokazują, że pakistańskie kobiety, choćby nie wiadomo jak bardzo tego pragnęły, nie będą mogły kupić tego, co im się podoba.
Zgadzanie się na żądania fundamentalistów tylko dowodzi, jak mało sensowne jest w ogóle prowadzenie w ich środowisku działań promujących kobiecą modę. Byłoby ono właściwe, gdyby nie podcinanie gałęzi, na której de facto siedzą producenci damskiej odzieży.
Czytaj taż: Modowy showroom po islamsku
MM