Duet Dolce & Gabbana pojawił się na pierwszych stronach gazet. I to bynajmniej nie w kontekście mody. Projektanci są oskarżeni o oszustwa podatkowe. Sprawa jest w toku, a panom może grozić nawet trzy lata więzienia.
Chodzi o dokonaną w 2004 roku sprzedaż marek Dolce & Gabbana i D&G firmie Gado, która mieści się w Luksemburgu i należy do projektantów. Transakcja opiewała na kwotę 360 milionów euro. Włoski fiskus uznał, że to zdecydowanie za mało i wycenił marki na 1,1 miliarda euro. Taka różnica zupełnie zmieniła wysokość podatku od sprzedaży. Projektanci przyznali, że to piękna suma i bardzo by chcieli być tyle warci, niestety to życzeniowa kwota, która nie ma nic wspólnego w rzeczywistością.
Kolejna rzecz to zaległe podatki związane z Gado – firmą, która powstała w Luksemburgu, by uniknąć płacenia włoskich podatków, a która faktycznie zarządzana była z Włoch. Firma rzekomo zalega z zapłatą 125 milionów euro. W latach 2004 – 2006 projektanci mieli nie zadeklarować 260 milionów euro dochodów.
To nie pierwsza modowo – podatkowa afera we Włoszech. Z urzędem skarbowym zmagali się między innymi Valentino Garavani i Giancarlo Giammetti, Roberto Cavalli, Salvatore Ferragamo SpA (oczyszczona z zarzutów), Giorgio Armani, Gerolamo Etro, Gianfranco Ferre, Santo Versace i Krizia.
Zdjęcie: Forum
AW