Jennifer Aniston jest prawdziwą szczęściarą. Patrząc na to jak wygląda 43-letnia aktorka przyznajemy, że nigdy nie była w lepszej formie niż dziś. Aniston naprawdę wygrała wyścig z czasem. O tym jak Jej się to udaje, opowiada w urodowym magazynie “Allure”.
Po pierwsze naturalny makijaż (tzw. make up no make up). Aniston nie stosuje mocnych, zwracających uwagę kolorów. Zamiast nich woli pomadki i cienie do powiek w kolorach delikatnych brązów i beżów. Te dają jej świeży i subtelny wygląd, który nigdy nie jest zbyt dopracowany.
Po drugie, aktywność. Aniston nie spędza wielu godzin na siłowni. Zamiast nich woli każdego dnia pobiegać (co najmniej 20 minut). Chodzi też na jogę i wykonuje ćwiczenia rozciągające, o których mówi, że poprawiają jej postawę.
Po trzecie, pokazywanie największych atutów. Aktorka cieszy się efektami pracy nad sobą, prezentując zgrabną sylwetkę w seksownych sukienkach mini. Doskonale wie jak pokazać wszystko to, z czego jest najbardziej dumna.
Po czwarte, woda. Jennifer Aniston nigdy nie chodzi spragniona. Wypija ponad 12 szklanek wody dziennie. To pozwala jej czuć sie naprawdę świeżo.
Po piąte, blask. Stosowanie balsamów nawilżających, błyszczących podkładów i pudrów daje aktorce młodzieńczy i promienny wygląd.
Po szóste, nieprzestylizowane włosy. Jennifer Aniston uwielbia nosić rozpuszczone włosy (luźne, z przedziałkiem pośrodku, z zastosowaniem minimalnej ilości środków do pielęgnacji). Nawet wtedy kiedy je prostuje, nigdy nie jest to uczesanie dopracowane do perfekcji.
Po siódme, kucyk. Komfortowym uczesaniem dla amerykańskiej aktorki jest także kucyk. Także on nigdy nie jest perfekcyjny. “Jennifer zawsze wyciąga kilka kosmyków włosów kiedy już ją uczeszę”, mówi stylista Chris McMillan.
Co myślicie o poradach aktorki? Podoba Wam się Jej styl?